WTF. A zarazem tak dobry, że chcesz oglądać dalej.
Inny niż wszystkie jakie do tej pory widziałem.
Bardzo fajna główna para aktorów.
Film jest dosyć specyficzny.
I czasem można było się pogubić w "akcji" bo mieszali czasy- teraźniejszy z przeszłym,....
Tak, można się pogubić, ale film powinno się obejrzeć drugi raz. Choćby dla tych delikatnych i pięknych scen.
O taak. Jedna z lepszych o ile nie najlepszych, to scena w której tańczą. Normalnie SUPER + ta muzyka. Genialnie to wyszło :)
Mnie najbardziej podoba się scena kiedy Deidre pyta się czy jej towarzysz potrafi usłyszeć odgłos śmierci. Ta scena dogłębnie do mnie przemawia. Sprawia, że ja też zaczynam to słyszeć.
Zdjęcia zapierają dech. Chmury na australijskim niebie zdają się nie mieć końca.
Niezwykła historia i niezwykła oprawa audiowizualna.
Dark Crow, nic moim zdaniem nie przebije ostatniej sceny w szybie. Po
prostu coś porażającego. Nie uważam się za jakiegoś wielkiego znawcę kina,
ale ten film jest jednym z najlepszych jakie oglądałem.
Film ogólnie jest ucztą dla moich oczu i uszu. Docenie tego filmu już czyni z Ciebie znawcę. Film dostał nagrodę na festiwalu w Wenecji a to ogromne wyróżnienie dla ambitnego kina. Poza tym widziałem go po raz pierwszy w paśmie ''Uczta kinomana'', a to coś znaczy.
Mi się podoba scena jak ten Japończyk wchodzi do Citroena, odpala go, hydraulika się podnosi, a on zaczyna płakać. Jedna z najlepiej zagranych scen spełnienia jakie w życiu widziałem.
Słyszałam, że W. Allenowi się ten film podobał, więc bez dwóch zdań musi być mega genialny...