Mniej więcej 10 pierwszych minut filmu starcza żeby całkowicie przewidzieć fabułę całego filmu. Domyśliłam się że smok się wkurzył na ludzi, i że pewnie chodziło o zabicie smoczego potomstwa, że główna bohaterka rozwali wszystkich, podejrzewałam że w jakiś sposób przekona smoczycę żeby zemściła się na rodzince królewskiej a ją zostawiła w spokoju.
Poza tym te irytujące scenki jak to z siostrą księżniczką zajmują się rąbaniem drewna dla poddanych. No rzeczywiście, tego drewna co narąbały starczy pewnie dla jakiś 3 osób, tak jakby zresztą poddani sami nie mogli sobie porąbać tych suchych gałęzi.
Zupełnie niewiarygodna scena z poparzoną nogą, z którą przeskakuje sobie poprzez wielką przepaść. Taka rana do żywego mięsa uległaby zakażeniu, bardzo szybko dostałaby wysokiej gorączki i po prostu zmarła. Dobrze, że reżyser wymyślił chociaż te świecące robaczki bo już myślałam, że z tą raną będzie walczyć ze smokiem jak gdyby nigdy nic.