bardzo dobry film! o jeszcze lepszej tematyce...
w ostatniej scenie w celi gdy jeden z żołnierzy mówi "przed generałem Nilem, baczność!" to miałem ciary na plecach...
niesamowite rownież zachowanie generała wobec tego gestapowca...
i pomyśleć, że nikt z odpowiedzialnych za śmierć generała nie został ukarany...
podzielam Twoje zdanie - to jeden z filmów, który powinien obejrzeć każdy...
Tyle tylko, że warto unikać spojlerów, więc mimo tego, że na mnie też duże wrażenie zrobiła scena w celi - mogłeś sobie darować wspominanie, że to końcowa itp. :D
Odpowiedzialni za śmierć Fieldorfa albo nie dożyli wolnej Polski, albo wyjechali za granicę.
Film dość dobry, ale niestety nie przedstawia całej drogi życiowej Fieldorfa, jego największych sukcesów i okresu chwały, tylko wyłącznie okres jego największej życiowej klęski i śmierci. A sukcesy i chwałę tylko w retrospekcjach. Szkoda, że nie powstał film o nim zrobiony w podobnej konwencji jak "Braveheart". Twórcy mogli przecież pokazać walki Fieldorfa w I wojnie światowej, jego międzywojenną karierę, sceny dekorowania odznaczeniami i wręczania awansów itd. Wtedy film byłby bardziej wielowymiarowy i bardziej biograficzny.
Mam podobne przemyślenia.. Ciągle pokazujemy tylko nasze klęski, więzienia, tortury, przesłuchania, śmierć... Dlatego Polacy dorastają w przeświadczeniu, że jesteśmy ciągle tymi besztanymi, dlaczego nie pokazujemy swoich sukcesów, udanych akcji? To jest właśnie ckliwe i wkur^%& mnie niemiłosiernie kino polskie... Braciak to dobrze podsumował u Kuby Wojewódzkiego.
Mam tak samo! Młode pokolenie pomyśli, ze jesteśmy jakimiś pier...łami, które dają się w kółko upadlać. Ale tutaj to już okres powojenny, dobrze było postać generała pokazać
Serce się rozdziera mając świadomość jak traktowano w Polsce naszych bohaterów. W szkołach nie było to tak przedstawione. Okres od zakończenia II wojny światowej do la 90 był przedstawiany po macoszemu. Zawsze jakoś brakowało czasu na omówienie tego przed końcem roku szkolnego.