PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=661817}

Grand Budapest Hotel

The Grand Budapest Hotel
7,8 270 718
ocen
7,8 10 1 270718
7,7 45
ocen krytyków
Grand Budapest Hotel
powrót do forum filmu Grand Budapest Hotel

inteligentny scenariusz, ładne zdjęcia, dobrze dobrana muzyka... W ogóle żadnych słabych punktów. A jednak coś tu nie gra. Dialogi zgrabne, ale nie aż tak, by je sobie powtarzać. Role dobrze zagrane, ale żadnej z nich nie można nazwać kreacją, gdyż wszystkie postaci są po trosze marionetkami. Niektóre sceny zabawne, ale nie aż tak, by tarzać się ze śmiechu.

Po prostu czuję, jak ten film stopniowo spływa po mnie, niczym miły wiosenny deszczyk i nic po nim nie zostaje. Jeśli komuś wystarczą dwie godziny bezproblemowej rozrywki - polecam. Jeśli ktoś lubi, by film także po seansie jakoś działał, skłaniał do namysłu itp. - to raczej nie zachęcam. Lepiej już napić się żubrówki.

ocenił(a) film na 9

Ja w ogóle nie odebrałam tego filmu jako wydmuszkę. Dla mnie to próba sfilmowania wspomnień przefiltrowanych przez miniony czas, a przez to odrealnionych, podkoloryzowanych, pozbawionych trójwymiarowości, pełnych schematycznych postaci nakreślonych grubą, choć barwną kreską. To świat z plastycznie opowiedzianej anegdoty i cała stylistyka filmu oraz wszystkie jego cechy formalne są symbiotycznie powiązane z ideą nostalgii za światem, który bezpowrotnie odchodzi w przeszłość, rozsypuje się w rękach jak zasuszona róża, który istnieje już tylko we wspomnieniach, a te z kolei zaczynają żyć własnym życiem, nie poddając się prawom czasu, przestrzeni ani rachunku prawdopodobieństwa. Nawet, jeśli po chwili obalisz moje założenia ekwilibrystycznymi kontrargumentami, mimo wszystko chyba pozostanę przy swoim :)

użytkownik usunięty
krowka_ciagutka

Ale to nie jest kwestia kontrargumentów. Ja uczciwie napisałem, że ta wydmuszkowatość to diagnoza podstawiona na podstawie reakcji mojego organizmu: film po mnie spływa, choć w zasadzie nie mam się czego uczepić. Jednocześnie podejrzewam jednak, że to nie jest mój osobisty feler - że w samych założeniach tego filmu, kryje się jakaś przelotność, chwilowość, błahość... Nostalgicznie opowiada o odchodzeniu w przeszłość i sam w tę przeszłość natychmiast odchodzi.

ocenił(a) film na 5

Zgadzam się! Technicznie film bardzo dobry: zdjęcia, efekty, charakteryzacja, stroje, muzyka. Obsada, której reżyserzy mogą pozazdrościć. Ale po obejrzeniu filmu dochodzisz do wniosku, że tak naprawdę ten film był o niczym.
Mam takie same odczucia co do tego filmu, nie zmusza on do refleksji, nie zastanawiasz się nad nim, nie zadajesz sobie po nim pytań, bo żadnych problemów on nie porusza, ani nie rozwiązuje. Jedyny temat, jaki przebija przez cały film to nostalgia za przeszłością. Z założenia ten film jest jednowymiarowy, i jak sam słusznie zauważyłeś - ze względu na temat filmu, on sam odchodzi w przeszłość. Film gloryfikuje wspomnienia, więc jedyne co możesz zrobić po seansie to wrócić do swoich wspomnień, co automatycznie odciąga twoją uwagę od filmu. Bo nie wspominasz filmu, ale swoje własne chwile, które uważasz za szczególnie piękne. Aczkolwiek sama tak nie zrobiłam, bo Grand Budapest Hotel mnie nie poruszył ani na jotę.
Film nie zapadający w pamięć, co jest naprawdę dużym minusem. Rozrywka na jeden wieczór.

ocenił(a) film na 10
amjawor

No dobra, ale to jest komedia, a nie dramat. Jakie problemy ma ten film poruszać? Proponuję przypomnieć sobie, że kino początkowo miało funkcję rozrywkową. A obecnie rozrywka na wysokim poziomie to nie jest wcale takie oczywiste. Mnie ten film bawi, uwodzi, zachwycam się jego formą, ma nutę melancholii w sobie, opowiada przecież historię! Ale to nie jest dramat psychologiczny. I z pewnością będę do niego wracał - każdą scenę można rozkładać na czynniki pierwsze i analizować ją pod wieloma kątami. Dodatkowo jest tutaj mnóstwo nawiązań, cytatów, odniesień, które można godzinami wyłapywać, odgadywać, a wszystko przefiltrowane przez unikalny styl Andersona.

ocenił(a) film na 5
YHM_YHM

Hmm, jest to jakiś argument, pod warunkiem, że rzeczywiście mamy do czynienia jedynie z komedią. Film Andersona jednak sam w sobie nie jest tylko komedią, sam zresztą przyznajesz, że nie tylko bawi, ale zawiera wiele różnych odniesień, nawiązań, cytatów. Zatem nie miał pełnić roli czysto rozrywkowej. Przy czym - to już kwestia gustu i poczucia humoru, ale akurat jak zauważył założyciel tematu i zgadzam się z nim - GBH zakrawa na komedię, która tak naprawdę nie śmieszy. Ja oglądając GBH miałam cały czas odczucie "ale to już było". Co do unikalnego stylu Andersona - być może wizualnie odróżnia się od większości filmów, ale osobiście odbieram filmy Andersona (nie tylko Hotel) jako próba zaskakiwania widza na siłę. Swego czasu oglądałam bardzo dużo filmów na pograniczu realizmu i baśniowości, więc Anderson ze swoim podejściem do filmu nie zaskoczył mnie aż tak bardzo.

ocenił(a) film na 10
krowka_ciagutka

No ale Vilgilate przecież to jest emocja , którą każdy odczuwa , że tak jak było już nie będzie , że są okresy w życiu ,które już się nie powtórzą. Melancholia. Właśnie dlatego ten film nie jest tylko piękną formą, ma treść.

użytkownik usunięty
pablossoyos

Być może jestem już w wieku, w którym melancholię ma się w kościach. To już nie te pierwsze świeże powiewy nostalgii u kresu młodości... Ach, gdybym był młodszy, pewnie oglądałbym "Grand Budapest Hotel" z większą sympatią! Ale to już nie wróci... Wszystko przemija... Nawet ochota na nostalgiczne filmy...

ocenił(a) film na 7

Ciekawa, ciekawa dyskusja. Aż miło poczytać. Kulturalnie, merytorycznie, mimo momentami niefajnych zaczepek.
Zgadzam się z Vogilate co do opinii o Grand Budapest Hotel. Banalna historia opowiedziana w ciekawy sposób. Miło się oglądało, ale jedyna refleksja jaka nasunęła mi się po obejrzeniu, to 'Czy ten film jest rzeczywiście na miarę Oacara?" Rzeczywiście scenografia świetna. Ale cóż w niej było odkrywczego? Podobnie z charakteryzacją. Oscar? Na wyrost. Ale ok. To moje subiektywne zdanie. Może się nie znam...

Alina23

Na wyrost.

ocenił(a) film na 7

Wizualnie bardzo sympatyczny, fabularnie poprawny, ale niezbyt błyskotliwy.

użytkownik usunięty
per333

No właśnie, taki na 6-7, odrobinę powyżej średniej.

ocenił(a) film na 5

trudno się z Tobą nie zgodzić Vigilate...

ocenił(a) film na 5

Vigilate, nie poddawaj się, Twoja diagnoza jest trafna od początku, film zbyt wystudiowany na efekt, żeby się nad nim zastanawiać, za dużo wszystkiego, własnie takie produkcje Hermann Broch nazywał KICZAMI, gdzie styl przeważa nad uczciwą, dobrą robotą, a hasłem przewodnim tfu...rcy jest "pracuj PIĘKNIE"

Anderson specjalizuje sie w wydmuszkach, wiec ciezko oczekiwac czegos innego... Ja tego nie kupuje, sram na takie kino i nim gardze :)

ocenił(a) film na 4

Wlasnie skonczylem ogladac film. Zajrzalem na forum i nie wierzylem tym zachwytom. Dopiero uwaga o wydmuszce zmusila mnie do wpisu bo idealnie oddaje to co czuje. Film nie jest jakis tragiczny, ale na pewno przerazliwie pusty.

ocenił(a) film na 8
zymrzyn

dobrze wiedzieć, że żeby film był idealny to musi mieć wielowątkową złożoną fabułę z drugim dnem... jak tak patrzę na to pieprzenie o wydmuszkach to odnoszę wrażenie, że ludzie mają swój punkt odbicia w Incepcji Nolana albo mniejsza z tym... po prostu ZAWSZE SIĘ TRZEBA CZEGOŚ CZEPIĆ, taka ludzka natura :)
lecz
jak wszyscy dobrze wiemy
nie ma filmów idealnych... minusem Grand Budapest jest nieskomplikowana fabuła, ale czy to powód, żeby dawać 3, 4 czy 5/10? jak wszystko inne stoi na najwyższym poziomie... przykro mi bardzo, bo rozumiem, że można dać dobremu filmowi 7, bo mi się nie podobał, ale wart jest dobrej oceny, lecz uwalać ocenę o 5 czy 6 oczek tylko dlatego, że film nie stoi fabułą (lecz wszystkim inny stoi na wybitnym poziomie) uważam, za idiotyzm :)

ocenił(a) film na 5
___ice___

taka mała refleksja na temat wpisu_ice_
myślę ze każdy ma prawo do swojej oceny i po to jest to forum aby jak ktoś ma ochotę wpisał swoje refleksje na temat danego filmu... dla jednego będzie arcydzieło a dla drugiego film będzie słaby...każdy ma indywidualne odczucia i ocenia jak uważna! ważny jest szacunek do innych bez względu jak oceniają dany film no chyba ze trolują bądź "zachowują się" wulgarnie-tego nie należy tolerować-nigdy.

ocenił(a) film na 8
kivinka

no jasne... są też ludzie, którzy znają się na filmach i są też taborety dla których każdy przejaw inteligencji w kinie jest głupi, bo go nie rozumieją i w dodatku "Szybkich i Wściekłych" uważają, za wybitną serie filmów, a coś na kształt "legalnej blondynki" jest jednym z ich ulubionych filmów.

ocenił(a) film na 5
___ice___

chwała Bogu ze są tacy i tacy a uprzedmiotowienie ludzi jest przejawem narcyzmu...

ocenił(a) film na 8
kivinka

idź wytłumacz chłopcu w szkole, dlaczego dostał gorszą ocenę od swojej koleżanki za to wykonał lepszy rysunek... a to dlatego, że nauczycielka nie ma poczucia estetyki bądź nie zna się na sztuce, (tak nawet rysunek w wykonaniu dziecka to sztuka)
Zauważyłem, że na fakt, iż ktoś krytykuje czyjąś ocenę osoby twojego pokroju zawsze mają jeden i ten sam argument: "bo mam takie prawo, do własnej oceny". OK, w porządku rozumiem, tak masz takie prawo, ale ja mam takie samo prawo w takim razie do krytyki twojej oceny :)

ocenił(a) film na 5
___ice___

a krytykuj proszę bardzo :)
pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
kivinka

Dziękuję kivinka, też nie pojmuję ludzi którzy muszą wyruszać na krucjaty.. A co do mojej wypowiedzi. Nie potrzebuję akcji, ani nawet fabuły w filmie żeby mógł mi się podobać. Uwielbiam filmy z klimatem jak Drive, albo nawet z zerową fabułą (urzekł mnie np. Młyn i krzyż). Ale ten film jest.. pusty. Jakby człowiek stał przed wyyyypasionym wejściem do lunaparku, światła, muzyka, fanfary, uśmiechnięte maskotki zapraszające do środka, a w środku.. dwie huśtawki i zjeżdżalnia do piaskownicy.. I tyle.

ocenił(a) film na 4
kivinka

Dziękuję kivinka, też nie pojmuję ludzi którzy muszą wyruszać na krucjaty.. A co do mojej wypowiedzi. Nie potrzebuję akcji, ani nawet fabuły w filmie żeby mógł mi się podobać. Uwielbiam filmy z klimatem jak Drive, albo nawet z zerową fabułą (urzekł mnie np. Młyn i krzyż). Ale ten film jest.. pusty. Jakby człowiek stał przed wyyyypasionym wejściem do lunaparku, światła, muzyka, fanfary, uśmiechnięte maskotki zapraszające do środka, a w środku.. dwie huśtawki i zjeżdżalnia do piaskownicy.. I tyle.

ocenił(a) film na 4
kivinka

Dziękuję kivinka, też nie pojmuję ludzi którzy muszą wyruszać na krucjaty.. A co do mojej wypowiedzi. Nie potrzebuję akcji, ani nawet fabuły w filmie żeby mógł mi się podobać. Uwielbiam filmy z klimatem jak Drive, albo nawet z zerową fabułą (urzekł mnie np. Młyn i krzyż). Ale ten film jest.. pusty. Jakby człowiek stał przed wyyyypasionym wejściem do lunaparku, światła, muzyka, fanfary, uśmiechnięte maskotki zapraszające do środka, a w środku.. dwie huśtawki i zjeżdżalnia do piaskownicy.. I tyle.

ocenił(a) film na 4
kivinka

Dziękuję kivinka, też nie pojmuję ludzi którzy muszą wyruszać na krucjaty.. A co do mojej wypowiedzi. Nie potrzebuję akcji, ani nawet fabuły w filmie żeby mógł mi się podobać. Uwielbiam filmy z klimatem jak Drive, albo nawet z zerową fabułą (urzekł mnie np. Młyn i krzyż). Ale ten film jest.. pusty. Jakby człowiek stał przed wyyyypasionym wejściem do lunaparku, światła, muzyka, fanfary, uśmiechnięte maskotki zapraszające do środka, a w środku.. dwie huśtawki i zjeżdżalnia do piaskownicy.. I tyle.

ocenił(a) film na 4
kivinka

Dziękuję kivinka, też nie pojmuję ludzi którzy muszą wyruszać na krucjaty.. A co do mojej wypowiedzi. Nie potrzebuję akcji, ani nawet fabuły w filmie żeby mógł mi się podobać. Uwielbiam filmy z klimatem jak Drive, albo nawet z zerową fabułą (urzekł mnie np. Młyn i krzyż). Ale ten film jest.. pusty. Jakby człowiek stał przed wyyyypasionym wejściem do lunaparku, światła, muzyka, fanfary, uśmiechnięte maskotki zapraszające do środka, a w środku.. dwie huśtawki i zjeżdżalnia do piaskownicy.. I tyle.

ocenił(a) film na 4
zymrzyn

I przepraszam za strolowanie samego siebie, coś się z Filmwebem chrzaniło

Oczywiście masz 100 % racji! Wes Anderson ma swój niepowtarzalny styl i nieźle prowadzi aktorów, ale jego historyjki są banalne. Poza wartościami estetycznymi na próżno szukać w nich czegoś więcej. Sam doskonale zdaje sobie z tego sprawę i za tą szczerość należy go pochwalić. Jeśli ktoś wystawia Grand Budapest Hotel więcej niż 6, oznacza to, że kino traktuje jako zabawę i nie szuka w nim ukrytych treści. Dla bardziej wymagających odbiorców filmy tego pana będą prawdopodobnie rozczarowaniem.

ocenił(a) film na 7

Zgadzam się, film piękny z technicznego punktu widzenia. Ale nic poza tym. Oglądając wydawało mi się że 90% pracy poszło w aspekt wizualny, 9% w wypisywanie czeków gwiazdom hollywood jakby mając nadzieje że pociągną film do sukcesu (co w sumie wyszło) i 1% na myślenie o czym film właściwie ma być.

ocenił(a) film na 6

Wyraziłeś moje myśli. Film niby dobrze zrobiony, ale jak napisałeś, pełny marionetek. Jakiś taki nierealny. Może tak ma być. Ale ni to komedia, ni to kryminał, ni to dramat. Choć wszystkie te elementy występują. Masa znanych aktorów, ale w całości to w sumie ciężko połączyć. Jaki teatrzyk, ale nie dla dzieci.

sosen88

Jakiś taki nierealny. - Tak taki miał być natomiast co do humoru uważam to jest on wielkim ukłonem do lat 30-tych :)

ocenił(a) film na 8

po części się zgadzam, ale film na pewno w pamięci pozostaje, a dialogi poza wulgaryzmami, są jednymi z lepszych w kinie ostatnich lat.

ocenił(a) film na 5

Czy ktoś mi może wytłumaczyć, czemu autor tego wątku został usunięty?

macbdotcom

Zrezygnował z konta na Filmwebie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones