Oglądałem z żoną, zapowiadało się na emocjonujący film o włamywaczu, spodziewałem się akcji, kombinowania, tymczasem doczekałem się jedynie nerwowych spojrzeń żony, która cały czas próbowałem przekonać że w końcu coś zacznie się dziać tym czasem dostałem to czego po przeciętnym człowieku narodowości amerykańskiej mogłem się spodziewać... Kompletny brak wyobraźni i pomyslunku. Na dodatek jako instalator automatyki i alarmow muszę powiedzieć że dom zaprojektował totalny idiota, system padł i koniec, alarm się włączył zero reakcji (po co komu taki alarm) wybucha niby pozar - zero reakcji, żadnego powiadomienia a mieszkańcy smażą się żywcem, no i tryskacze włączają się a prąd dalej płynie do urządzeń więc jeśli kogoś uratowały przed spaleniem skończy porażony prądem MASAKRA! może i było w tym filmie jakieś przesłanie ale zestaw bzdur jaki mi z tym zaserwowano skutecznie odwrócił moja uwagę. A tak w jednym zdaniu to NUDY i ciągnął się jak flaki z olejem.