Nie zrobił na mnie dużego wrażenia, liczyłam na coś więcej. Nie pokazał ważnych problemów z tego rejonu Afryki np. kłusowników czy kurczących terenów rezerwatu i brutalną interwencją lokalnej społeczności ,która nie traktuje Goryli jako dobro narodowe ( nie wszyscy) tylko jako zwierzynę łowną. Zobaczyłam za to Jane ,która siedzi w krzakach i przemierza potok .
Szympansy bardzo fajne, postać Jane też ciekawa (i znacznie bardziej złożona niż pokazano, vide jej relacje z synem). Ino film wyszedł słaby, zupełnie jakby jedynym celem reżysera było wykorzystanie starych taśm znalezionych gdzieś w magazynie. I niby spoko, mają one sporą wartość naukową, finalnie ogląda się to jednak z równą ekscytacją, co niedzielne filmy z głosem Krystyny Czubówny. Spory zawód, szczególnie z perspektywy ocen - podyktowanych zapewne szacunkiem do samej Goodall oraz (zrozumiałą) sympatią do jej "podopiecznych".