Zacznę od tego, że nie czytałem książki. Już jakiś czas temu odkryłem, że oglądanie ekranizacji ulubionych powieści jest w moim przypadku formą sadomasochizmu. Cierpię przeokropnie ale i tak oglądam. Dlatego cieszę się ogromnie, że podszedłem do tego filmu z czystym umysłem i bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Genialny klimat, muzyka, świetnie poprowadzona historia. Trochę horroru, trochę thrillera, trochę Sci-fi. Skojarzenia z Unicestwieniem/Anihilacją (mam na myśli genialną powieść Vandermeera) jak najbardziej słuszne - podobny motyw, podobny klimat. Takie Sci-Fi bardzo lubię i do mnie ten film jak najbardziej przemówił. Nie jestem fanem Cage'a ale w tym filmie nawet dał radę. Ogólnie uważam ten obraz za bardzo dobre kino z rodzaju ambitniejszego Sci-Fi. Fanom gatunku polecam!
Ja ze swej strony również polecam film, rewelacja, na rottenie ma bardzo pozytywne oceny, które są zasłużone, a no i ten Cage w formie, znowu w formie tak jak w "Mandy". Polecam.
Muszę przyznać, że czytałem o tym filmie różne negatywne komentarze. Obawiałem się więc trochę czy nie będzie gniot ale naprawdę pozytywnie zaskoczył mnie ten film - od samego klimatu, przez niezłe efekty, po świetną muzykę spajającą całość. Może za bardzo spłycili historię wywalając wiele tego co opisane było w samej opowieści H.P. Lovecrafta i nie było tego czego się spodziewałem, że będzie ale i tak wyszło to nieźle, naprawdę nieźle. I ta wizja tego innego świata (której chyba w opowieści nie było?) - naprawdę extra. I plakat giciarski! Nie ma co, są tu naprawdę dobre, dziwne, trochę straszne i osobliwe momenty. Udało im się.
Jakby nie patrzeć to Anihilacja - mało mnie interesuje czy to jest na podstawie książki czy nie, jeśli tak, cóż, autor, pomysłodawca pomysłu ostro zerżnął motyw zmieniania/mutowania otoczenia właśnie z opowiadania Lovecrafta. Stąd też Twoje odczucia podobnego klimatu.
Mnie się film Netflixa kojarzył z niczym innym, jak właśnie z tym opowiadaniem HPLa