PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1267}

Missisipi w ogniu

Mississippi Burning
7,7 22 173
oceny
7,7 10 1 22173
7,2 12
ocen krytyków
Missisipi w ogniu
powrót do forum filmu Missisipi w ogniu

Wojna na tle rasowym. Ona była i będzie, a dzisiejsze ''jest''
odnosi się do nietolerancji i uprzedzeń w jakich tkwi
cywilizowany świat. Nie dotyczy się to tylko białego człowieka.
To jest zapewne wszędzie dostrzegane. My jesteśmy tu, tu
żyjemy i to tu właśnie to widzimy. Wtapiając się w inne
społeczeństwo, znajdziemy taką samą, albo pewnie i większą
nienawiść do rasy białej. Różnica polega na władzy jaką
sobie biały narzucił i myśleniu, że jest wszechpotężny, a więc
może wszystko. Pewne jest jedno. Nigdy na naszym globie
nie będzie inaczej, bo to nierealne. Jak Świat długi, szeroki i
stary ... Wiem też, że takie filmy, rzadko kiedy otwierają oczy
komuś na rzeczywistość, uczą kogoś szacunku czy pokory. Tu
mamy tylko trudny i ważny problem, przez niektórych nazywany
''przejaskrawieniem'', a takich odruchów tolerancji i wiary w
coś, że to nie musi być wcale złe, uczymy się sami, ale od
najmłodszych lat kształtować to i wpajać w nas mają matka z
ojcem. Masz dziecko? Rozmawiaj z nim o wszystkim. I niech
mi nikt nie zarzuca, że bzdury wypisuję i sieję banalną
propagandę. Przeczytałem kilka postów do tego filmu i aż
ręce przy niektórych opadają. Jest jeszcze jedna sprawa. Sam
znam takich co to głośno krzyczą tak jak tu w sieci,
anonimowo, jak to ''czarnych'' niecierpią, chociaż nigdy tak
na prawdę na oczy ich nie widzieli, albo gdyby było inaczej,
normalnie by żyli z nimi w społeczeństwie. Jest moda na
nietolerancję i rasizm, będę więc modny. OMG! Zresztą to nie
tylko tyczy się koloru skóry. Wiem co mówię. Wielu z was
chyba także. Ci którym się wydaje, że są ''normalni'' (chociaż
nie wiem co do końca znaczy?), najczęściej przejawiają
oznaki obłudy, takiej parszywej dwulicowości. To nie jest
żadne narzekanie, a jedynie codzienność.
Powracając do filmu, to dla mnie on jest na prawdę bardzo
dobry. Byłby lepszy, gdyby w 100% procentach skupiono się
na śledztwie, bez zbędnych wyłamań się poza scenariusz w
postaci dokumentu. Osoby biorące udział w ''dziennikarskim
przesłuchaniu'' irytują mnie na takim samym poziomie jak
główni prześladowcy. To już zalatuje propagandą, ale nie
krzyczcie tak znów, że cały film to jedno, wielkie, show na
temat rasizmu. Dla mnie słusznie uwypuklony temat,
zwłaszcza, że rzecz którą widzimy, działa się autentycznie. ''Ci
źli'' (a zwłaszcza Rooker), potrafią wyjątkowo człowieka
wku##ić swoimi postępkami i ze sceny na scenę za ich
przejaw ignorancji oraz głoszenie bzdurnych ''prawd'', ma
się ochotę samemu ''kopnąć w stołek'' pod drzewem.
Wyjątkowe to skur#@#yny, które terroryzują społeczność
dzięki piastującym stanowiskom.
Scenariusz filmu jest płynny i interesujący. Owszem jest parę
chwil, gdzie mnie lekko drażni, ale jakoś mogę sobie to
wytłumaczyć. Kilka razy stanąłem jak słup soli, gdy słyszałem
przepychanki między Rupertem, a Alanem. Lecz nie ma się w
sumie co dziwić. Każdy z nich działał w tej samej sprawie,
lecz na inne sposoby. Nie mówcie, że obraz ten jest
przewidywalny, bo tak na prawdę historia mogła się potoczyć
całkiem inaczej. Scena brodzących w bagnie elegancików w
garniturkach - bezcenna.
Bardzo dobre dialogi, często niebanalne i inteligentne, chytre
czy błyskotliwe lub gorzkie i ironiczne. W wielu miejscach
podparte dowodami i konkretnymi teoriami. To wchłania
człowieka, a wszystko staje się bardziej interesujące.
Poza fabułą, największy plus u mnie należy się za aktorstwo.
Gene Hackman dosłownie REWELACYJNY! Jest tak
prawdziwy, jego mimika, gesty, zachowanie to wręcz teatralne
mistrzostwo. Wiem, że był nominowany do Oskara, ale się nie
udało. Dobra gra Willem Dafoe. Nie ustępuje bardzo
Hackmanowi, ale różnica jest w charakterach postaci, które
panowie tworzą. Na pewno zapadają na długo w pamięci.
Inne kluczowe osoby również na planie radzą sobie nieźle, a z
całej grupy wyróżnię Frances McDormand czy Brada Dourifa.
Ten dramat kryminalny ubrany jest także w charakterystyczną
ścieżkę dźwiękową i dobre zdjęcia uhonorowane statuetką.
Powrócę jeszcze na sekundę do tekstów w filmie, które
bywają niegłupie. To co utkwiło mi w głowie i co ma sens:
- Rupert ''Gdybym był czarny myślałbym tak samo jak oni''
- Alan ''Gdybyś był czarny nikogo nie obchodziłoby co myślisz''
Po latach to wciąż mój ulubiony film, oceniany przynajmniej
na 8/10. ''Co jest z tymi ludźmi'', którzy uważają takie produkcje
za niepotrzebne szmiry czy tzw gnioty i wrzeszczą ''Nie ma
litości!!!''. Do czego to wszystko zmierza?
Pozdrawiam

djrav77

Fajnie, że ci się chciało.
Pamiętam inny cytat, z innego filmu, ale na temat: "Jeśli nie jesteś lepszy nawet od czarnego, to od kogo jesteś lepszy?" (choc nie wiem, czy cytuję dokladnie).

ocenił(a) film na 9
zweistein

To ten sam film:)

slav011

No fakt. Hackman o ojcu.

ocenił(a) film na 8
djrav77

White Power !!!

ocenił(a) film na 8
grd1

żeś się popisał ONR-owcu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones