W 1992 roku czytałem książkę, na podstawie której powstał ten film. Polecam wszystkim miłośnikom filmów grozy w starym dobrym stylu.
Wg mnie film jest lepszy od ksiazki...Jest bardziej subtelny i romantyczny. Moim zdaniem ksiazka jest po prostu przecietnym horrorem, a ten film jest na prawde wspanialym przykladem dreszcowca o nawiedzonym domu. Pozdrawiam!
Tak naprawdę to nie ma się o co spierać. Film i powieściowy pierwowzór zbyt się od siebie różnią, a przy tym i film, i książka mają swoje plusy i minusy. W filmie na pewno urzeka klimat angielskiej wsi i wątek romantyczny. Książka natomiast bardziej spełnia warunki opowieści grozy - przedstawia i uzasadnia to, co spotkało Asha, w sposób zimny, bezlitosny i wyłącznie wrogi bohaterowi.
@ TorcidaTiger - Mariellowie w książce też byli źli, tyle że w filmie, faktycznie, niepotrzebnie zrobili z nich kazirodczy trójkąt. Pominięcia psa w filmie natomiast nie ma co żałować - diabelskich psów w takich opowieściach nie brak, a jeden pies Baskerville'ów już jest i w zupełności wystarczy.