Film przez cały czas trzymał mnie w napięciu. Genialna sceneria, która sama w sobie jest
straszna. Autor niesamowicie użył grozy co niestety w dzisiejszych horrorach zanika. Po dukt
dzisiejszych gniotów ten film jest naprawdę straszny 8/10
no nie, nie żartuję bo po dukt dzisiejszych horrorów (np. Paranormal Activity który nie przestraszny nawet pięciolatka) ten jest wybitny. Nie mówię że jest straszny tylko o wiele lepie zrobiony niż dzisiejsze gnioty.
a ile horrorów oglądałaś? bo ja co najmniej 100 (a może nawet 200 lub więcej) i ten wg mnie nie jest w ogóle straszny.
Zgadzam się w 100%. Dla mnie to najlepszy tego typu film, a troszkę ich obejrzałam. Trzyma w napięciu, jest subtelny, ciekawy. Nie ma niczego przerysowanego. Zdecydowanie polecam.
Zgadzam się bardzo. Wyjątkowo zły rimejk który mógł podobać się chyba tylko osobom niezaznajomionym z oryginałem
Ja oglądałam i oryginał i remake. I zdecydowanie ten film z 1999 roku podoba mi się bardziej. Chociaż w tamtym jest klimat ;)
Polecam zapoznać się z tą recenzją: http://www.dailymotion.com/video/x232leg_nostalgia-critic-pl-nawiedzony_shortfil ms
Polecam zapoznać się z tą recenzją: http://www.dailymotion.com/video/x232leg_nostalgia-critic-pl-nawiedzony_shortfil ms
Film jest słaby bez atmosfery grozy i klimatu.
"Nawiedzony dom" 1963 imdb 7,7
"Legenda piekielnego domu" 1973 imdb 6,9
A ten film "Nawiedzony" 1999 imdb 4,9
Subtelny? Nie ma nic przerysowanego? Mi też codziennie się zdarza, że kilkumetrowa łapa próbuje mnie gdzieś zaciągnąć :) To akurat całkiem nieprzerysowane.
Jeszcze w połączeniu z tym, jak zestarzały się efekty specjalne, teraz to już naprawdę kiepski film.
troszkę to jest zdrobnienie od trochę które to słowo wg sjp pwn oznacza "zaimek komunikujący o niedużej ilości rzeczy". Czyli troszkę będzie oznaczało na prawdę niewiele... może z 3 lub 5 filmów.
Nie dość, że brak klimatu, to i głupie dialogi, i kiepska muzyka, wnętrza są przesycone kolorystycznie i pomieszane są style architektoniczme. Scenografia i efekty specjalne (i to bardzo niskich lotów) jako jedyne "straszą".
Pomyliłeś chyba filmy. Genialny to jest oryginał z lat 60, podczas gdy ten z 1999 to marna parodia przy tamtym filmie.
Ja widziałam oba (ten z 1999 roku widziałam jako dzieciak i dopiero po latach go odnalazłam) i od razu postanowiłam obejrzeć oryginalną wersję i co? Oba mi się podobały, ale jakoś ten nowszy bardziej mnie przytrzymał w napięciu.
Jakiej grozy? Toż to komedia prawie. Oglądając ten "horror" nie bałam się ani razu, za to sporo się śmiałam.
Rzadko kiedy piszę takie komentarze, ale... obejrzyj napierw pierwszą wersję Roberta Wise'a z 1963 r. i wtedy podyskutujemy. Remake z pod ręki De Bonta mógłbym nawet puścić dziecku przed spaniem, za to wcześniejszy film to moim zdaniem majstersztyk kina grozy i jeden z najlepszych filmów tego gatunku.
Za młodzika na sam zwiastun w TV miałem ciarki i bardzo chciałem go zobaczyć . Oglądałem go będąc bardzo młody i robił wrażenie do tego ten gotycki klimat . Dzisiaj fajnie do niego wrócić z sentymentu .
To jest jeden z moich pierwszych horrorów które oglądałem jako dziecko . Zrobił na mnie mega wrażenie i mimo iż oglądałem go z rodziną to niesamowicie się bałem . Ten ponury , mroczny klimat , gotyckie wnętrza , pomysł i wykonanie coś pięknego . Lubie do niego wracać bo nadal super się go ogląda .
Ja za dzieciaka też oglądałem i trochę straszył a obecnie ogląda się go jak coś w rodzaju Ducha.
Nawiedzony to bardzo dobry horror a to że nie straszny nie znaczy że jest beznadziejny Duch też nie przestraszy nawet dziecka a jest uznawany za bardzo dobry horror.
To jakiś troll chyba tyczy oryginału :D
Przeładowanie efektami brak wątpliwości czy to urojenia czy nie oklepane gadki aktorów no i fatalna debilna końcówka.
Zarówno ten film jak i wersja z 1963 roku się paskudnie zestarzały. Można jakoś zrozumieć, że w dniu premiery oba robiły na widzach wrażenie, ale teraz to przy oglądaniu obu jest tak bardziej zabawnie niż strasznie.
W nowszej wersji nie działają już efekty specjalne, a jest ich masa i na nich się (prawie) wszystkie strachy opierają, to teraz już to wszystko wygenerowane komputerowo jest tak sztuczne, że się w to nie wierzy. Do tego rozwiązania tak trochę z kina akcji, ogólnie za dużo akcji, za dużo biegania i niedorzecznych pomysłów wstawiono - Owen Wilson wjeżdżający samochodem w bramę to było przekomiczne po prostu. Też widać, że kręcono jeszcze film na taśmie, gdzie ładnie go oświetlono i wszystko jest jasne i widoczne. Film jest bardzo jasny jak na współczesne standardy horroru, stąd też mniej straszy.
Podobnie jak i starsza wersja, gdzie zdjęcia są super, no ale mrok nie ma za grosz w nich. Choć w starszej wersji najgorzej wypada sama narracja. Główna bohaterka jest irytująca - ciągle się waha, nie wie, czego chce. Rozumiem, że jest to wpisane w charakterystykę jej postaci, ale ciężko się ogląda kogoś takiego, no i jeszcze ten głos z offu, gdy ciągle słyszymy jej myśli i mówi nam się jak idiotom praktycznie to co się dzieje na ekranie i to jak ona się czuje.
Oba te filmy to już bardziej ciekawostki. Mimo iż mają swoje zalety, to brzydko się zestarzały i pełno w nich archaizmów. Obecnie super jest oczywiście serial Netflixa, gdzie jest strasznie, duchy są przerażające, a bohaterów można zrozumieć i polubić. Może za 30 lat też ten serial przestanie nadawać się do oglądania, ale jak na tę dekadę to wypada elegancko i bije na głowę poprzednie ekranizacje tej samej powieści.