... wiele więcej nie dodam, szkoda czasu i łączy...
Pozdrawiam wszystkich używających szarości :)
Całkowicie się zgadzam. Z szacunku dla oryginału chciałem dobrnąć do końca ale nie dałem rady. Za zrobienie takiego gniota powinno się reżysera zamknąć w odosobnieniu na 20 lat.
Ze wszystkich oceniających nikt nie wpadł na to żeby ocenić ten film nie przywołując oryginału, ktoś kto teraz ma 20 lat pewnie jako siedmiolatek nie oglądał pierwowzoru (13 lat temu) i może chciałby przeczytać jakąś rzetelną opinię. Zapewne sam jakbyś nie widział oryginału nie miałbyś trudności z dobrnięciem do końca seansu bo film jest po prostu dobry.
Lepiej żeby nie oglądał, niech sobie włączy oryginał.
Odnośnie dobrnięcia do końca: czy jeśli ktoś by ci nasikał do Twojej ulubionej zupy to zjadłbyś ją do końca?
Pytanie retoryczne.
Z Twoją ulubioną zupą nikt nic nie zrobił. Ktoś ugotował inną i Ci nie smakuje. Opowiadasz innym jaka ta nowa zupa jest niedobra a ludzie mają różny gust i być może smakują im obie.
To nie jakiś tam reżyser chłopcze, ale sam Spike Lee, kultowy twórca kina buntu poruszającego prawa afro amerykanów w USA. Za to filmy polecane przez 20 letnie dzieci i pseudo recenzentów, w większości nic nie wnoszące do światowej kinematografii wydmuszki, nie są gniotami? Mógłbym podać ze sto przykładów filmów nad którymi rozpuszczają się tacy pseudo znawcy kina, ale pytanie po co?...:-)
Oczywiście, że Lee to kiedyś był wybitny reżyser. Jednak ten film nijak się ma do jego kultowości i poruszania kontrowersyjnych tematów. Jego Oldboy to nieudolna kalka koreańskiego oryginału. Takie jest moje odczucie, ale oczywiście, co kto lubi.
Oldboy to manga na postawie komiksu, jazda bez trzymanki i zabawa konwencją jak w filmach Tarantino, o ile pierwowzór filmu idealnie oddaje jego klimat, niestety emanuje samą brutalnością i brak mu spójnej fabuły, o tyle wersja Lee jest pod tym względem lepsza...:-)
No nie powiedziałbym, oglądając film Spike'a, miałem wrażenie, że próbował być jeszcze bardziej brutalny niż w koreańskim pierwowzorze. Poza tym dla mnie to i tak i tak nieudana kopia. Pewnie chciał dobrze, ale nie wyszło. Oczywiście to tylko moje zdanie. Zawsze ceniłem Lee jako reżysera.
Taka prawda, że ilu ludzi, tyle odbiorów filmu i wiadomo, że gusta są rożne. Ja poza samą akcją, piękną muzyką i zdjęciami, cenie sobie w miarę spójną fabułę...:-)
Rozumiem, ja oczywiście bardzo cenię przekaz, ale zawsze wyżej przekładałem formę. Pod jednym warunkiem naturalnie, że treść na tym nie doznaje uszczerbku i tu jest taki przypadek. Pozdrawiam. Cieszę się, że można z kimś normalnie pogadać. :)
Ja lubię normalnie porozmawiać, tym bardziej o filmach, ale z ludźmi na poziomie, nie jak ktoś mnie atakuje bez powodu, wtedy nie jestem mu dłużny. Również pozdrawiam i miłego oglądania, ja dziś wybieram się na "Kapitana Amerykę: Wojna bohaterów"...:-)
Z pewnością nie zrobili tego filmu dla ciebie buraku ;) nie wiesz jak działa Ameryka to co się odzywasz. Mają w dupie oryginalne wersje. Amerykanie nie oglądają filmów z zagranicy. Jeżeli jakiś zagraniczny film ma dobrą fabułę to robią go u siebie po swojemu. Tyle, nie zrozumiesz tego.
"Jeżeli jakiś zagraniczny film ma dobrą fabułę to robią go u siebie po swojemu. Tyle, nie zrozumiesz tego."
Tylko, że co tutaj jest do rozumienia? To, że Amerykańskie społeczeństwo to szczyt ksenofobii? Że muszą mieć "swoje" (w 99.9% wypadków nawet nie zbliżające się do oryginału)? Że muszą mieć do wszystkiego dubbing, bo ich ptasie móżdżki nie są w stanie pojąć, że na świecie istnieje wiele kultur i języków? To jest raczej oczywistość.
Ale jest jakiś powód do zachwytu nad nimi? Dla mnie wręcz przeciwnie. Obrzydza mnie to.
Nie zgadzam się, me szanowne szare komórki nie narzekają po zakończonym seansie. A nawet mają się całkiem dobrze tak jak i po seansie z 2003 roku. Pozdrawiam szanownego Waćpana.
Schizofrenia Paranoidalna F-20 to nuda! Psychiatra to zawód nie ciekawy jest! Leczenie cyklofreni tak samo do bani jest jak i praca w sądzie!
O co chodzi z tą patologiczną polską manierą odnoszenia się do czyjejś inteligencji na podstawie gustu filmowego?
O to że przynajmniej w necie mogą pozadzierać nosa, a potem wychodzą na ulicę w zielonych portkach z rozporkiem przy kolanach i czerwonej bluzie z kapturem, zapominając co to gust...
"Skejtowske" spodnie mają jako takie zastosowanie podczas ewolucji na desce, zawsze lepsze to od rurek, chociaż o gustach i kolorach... ;)
A ja nienawidzę azjatów. Powinni mieć zakaz kręcenia filmów. Każdy aktor tak samo wygląda, gra tak samo, bez zadnych emocji, nie można jednego chłopa od drugiego odróżnić a aktorki to już w ogóle tragedia.
Pisząc Twoim bełkotliwym językiem, jesteś amatorem gejowatości i rabinizmu w filmach, smutne to, ale jak widać prawdziwe po ocenach przyznanych przez Ciebie. Używam szarych komórek częściej niż Ty rączek podczas masturbacji na swoich ulubionych filmikach i też oglądałem oryginał. Niestety poza emanowaniem brutalnością fabularnie kulał i nie wnosił nic ciekawego jak na tamte czasy do koreańskiego kina, którego jestem wielkim fanem. Polecam obejrzeć sobie "Ujrzałem diabła" i o niebo lepszą rolę tego samego aktora...:-)
Bo "Ujrzałem Diabła" wcale nie emanował brutalnością Xd Przemoc ukazana w Oldboy'u (w zasadzie w jednej scenie) to sztuka w(p)ierdolu chłopcze, pokazana z klasą i nakręcona bez zbędnych cięć montażowych. Przy akompaniamencie muzyki Wook Jo to ekranowa poezja. Dodajmy do tego jeszcze samą kompozycje "ruchomego" kadru - tak sprawnie się właśnie używa środków artystycznych i narzędzi filmowych. "fabularnie kulał i nie wnosił nic ciekawego jak na tamte czasy do koreańskiwgo kina" - sam koncept filmu z pozoru nie wydaję się oryginalny, to fakt, ale sama konwencja filmu, sprawne poprowadzenie historii, operowanie dramaturgią i kiczowatym (w dobrym tego słowa znaczeniu) koreańskiem humorem, czyni ten tytuł właśnie tak oryginalnym i unikatowym dziełem. Jeśli naprawdę nie dostrzegasz tych niuansów i zabawy formą, to wybacz, ale na kinie to Ty się qrwa nie znasz (zwłaszcza tym koreańskim, wielki fanie...).