PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1060}

Ostatnie kuszenie Chrystusa

The Last Temptation of Christ
7,7 23 726
ocen
7,7 10 1 23726
7,7 24
oceny krytyków
Ostatnie kuszenie Chrystusa
powrót do forum filmu Ostatnie kuszenie Chrystusa

Bardzo mi się podobał ogólny pomysł. Nie zgadzam się ze sposobem przedstawienia
postaci Jezusa ale to jest inna rzecz. Nie lubię filmów które traktują o jakiejś grupie
społecznej w określonych czasach historycznych i robią to w sposób niemal kompletnie
oderwany od przekazów historycznych. Nie wiem po co w ogóle robić film tego typu. Ktoś
powie "film zmusza do refleksji" Hmmm. Chyba nie. Czy jakby ktoś zrobił film 'historyczny
o tym że w obozach koncentracyjnych nie było tak źle albo że rewolucja francuska była
bezkrwawym przewrotem to czy nie były by one najnormalniej w świecie uznane za
beznadziejne? Tutaj mamy film opisujący sposób życia pewnego Żyda w Żydowskim
środowisku ale jakoś nic się kupy nie trzyma. Historycznie film kuleje. To jest jakaś
zwyrodniała wizja Żydostwa tamtych czasów.
Motyw samego 'ostatniego kuszenia' jest bardzo interesujący ale nie podoba mi się
wybitnie nie biblijne przedstawienie postaci. Oczywiście film nie jest adaptacją Biblii tylko
książki ja jednak jestem silnym przeciwnikiem takich dzieł bo Biblia już dawno została
uznana jako wiarygodne źródło historyczne, a pomimo to wciąż próbuje się podważać jej
wiarygodność takimi dziełami.
Niestety ale dobry zamysł został bardzo nieprzyjemnie zrealizowany. Dla mnie to jest jak
zrobić film o II wojnie światowej od 'drugiej' strony. Tak bardzo się oburzamy gdy Niemcy
lub Rosjanie próbują się tłumaczyć robiąc filmy o Hitlerze-człowieku ale nie potrafimy
jednoznacznie przeciwstawić się kiedy osoba Jezusa jest przedstawiana w krzywym
zwierciadle.

jaca777_2

"Protesty – w środowiskach katolickich i protestanckich zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w licznych krajach europejskich – wywołał już sam zamiar ekranizacji wydanej w 1955 roku powieści Nikosa Kazantzakisa (ekskomunikowanego przez grecki Kościół prawosławny) Ostatnie kuszenie Chrystusa. Sama książka w swoim czasie została przyjęta bez szczególnych kontestacji (w USA ukazała się w 1960 roku), chociaż to w niej właśnie nastąpiło kontrowersyjne odczytanie Ewangelii, uzupełnionej wytworami fantazji autora, m.in. scenami erotycznymi pełnymi intensywnej zmysłowości. Pierwsze projekcje filmu Martina Scorsesego (ur. 1942) spotkały się z silnymi protestami środowisk chrześcijańskich: w październiku 1988 roku integryści dokonali w Paryżu zamachu na kino, wyświetlające Ostatnie kuszenie Chrystusa.

W filmie Jezus nie przeżywa równowagi pomiędzy boską a ludzką naturą, a dopiero stopniowo zdobywa ją w walce przeciw ograniczeniom ludzkiej natury, aż do zaakceptowania ofiary. Bóg, do którego zwraca się Chrystus jest bezwzględny, okrutny, odległy od ewangelicznych przedstawień. Pierwsze dwie godziny narracji filmowej ukazują Jezusa-cieślę oskarżanego przez Judasza i zelotów o tchórzostwo i kolaborację z Rzymianami (w jego warsztacie powstają krzyże, a on sam pomaga w krzyżowaniu żydowskich skazańców), jego wahania, odrzucenie miłości Marii Magdaleny, modlitwę i post na pustyni, początki nauczania prowadzącego aż do Jerozolimy, gdzie jako buntownik zostanie skazany na śmierć. Tytułowe kuszenie jest dziełem szatana i rozpoczyna się podczas agonii Jezusa na krzyżu. Sama pokusa – która wypełnia pół godziny filmu – jest dość subtelna: to nie pokusa cielesna (co zarzucali Scorsesemu oponenci nieznający filmu) czy władzy, lecz pokusa „normalnego” życia, z żoną, dziećmi. Jezus w krótkiej chwili na krzyżu widzi niemal czterdzieści lat dalszego życia, rodzinę – tuż po „uwolnieniu” z krzyża przez Anioła stróża, zapewniającego, że Bóg nie chce tej śmierci, następuje ślub z Marią Magdaleną, codzienne życie wśród licznej rodziny i praca, aż do naturalnej śmierci wśród najbliższych w Jerozolimie oblężonej przez Rzymian. Do umierającego starca przychodzą apostołowie – najważniejszy z nich jest Judasz, jako ten, który przypomniał Jezusowi właściwą drogę. Apostołowie oskarżają Jezusa o zdradę powierzonej przez Boga misji i demaskują towarzyszącego mu szatana (Anioła spod krzyża). Chrystus w ostatnim momencie odrzuca pokusę, na pół sparaliżowany wypełza z domu i zaczyna modlić się o wypełnienie woli Ojca, o śmierć krzyżową. W tym momencie „wraca” na krzyż, zdaje sobie sprawę z rzeczywistości cierpienia, obelg tłumu i umiera ze słowami: „Wypełniło się”. Film kończy się żałobnym zawodzeniem płaczek, przechodzącym w dźwięk dzwonów. Wielkanocny koncert dzwonów, jak u wschodnich chrześcijan?

Ostatnie kuszenie Chrystusa, podobnie jak większość kinowych filmów biblijnych, nie doczekało się w Polsce oficjalnej premiery, znane jest jednak dzięki edycji na płycie DVD i emisjom w telewizji. Oskarżany o bluźnierstwo Scorsese stawiający pytanie – co by się stało, gdyby Chrystus zszedł z krzyża? – oraz kreujący Jezusa rozdartego, stopniowo uczącego się wypełniania woli Boga (filmowy Chrystus nie jest ukazany jako grzesznik!) jest prowokujący, lecz z całą pewnością zmusza do refleksji nad centralną postacią chrześcijaństwa."

To fragment z leksykonu księdza Marka Lisa, "100 filmów biblijnych", http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/marek_lis/100_filmow_biblijnych/02

Zwracam uwagę na zakończenie - film "Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ ZMUSZA DO REFLEKSJI NAD CENTRALNĄ POSTACIĄ CHRZEŚCIJAŃSTWA".

Prymas_z_Syberii

Ok. Ja Jednak chciałbym poznać Twoją opinię. Nie na temat samego filmu ale czy na prawdę uważasz tego rodzaju ekranizacje za 'zmuszające do refleksji'? Dla mnie są to prowokacyjne dzieła które u neofitów wzbudzają święte oburzenie a u ludzi nie mających pojęcia o realiach do skłonienia się ku wizji twórców. Jakkolwiek kontrowersyjna jest 'Pasja' Gibsona to historycznie jest to jedna z najwierniejszych ekranizacji ewangelii jakie oglądałem. Bardzo dobrze oddał realia w jakich Jezus został ukrzyżowany. Tutaj mamy jednak taki misz-masz. Niby ekranizacja książki ale traktująca o Jezusie w 'alternatywny' sposób. Jak już pisałem to jeśli ktoś zrobiłby film 'alternatywny' o eksterminacji Żydów też bym się z nim nie zgodził bez względu na pomysł i końcowe przesłanie. Dlatego też 'Walkiria' to moim zdaniem nie może być nazywanym filmem biograficznym a na pewnie nie historycznym w tym przypadku podobnie.

jaca777_2

Pytasz o moje prywatne zdanie? Ja raczej niechętnie wypowiadam się na forum. Przeważnie kończy się to kłótniami i tym podobnymi zajściami.

Tym niemniej dobrze, napiszę. Moja opinia jest taka: film "Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ ZMUSZA DO REFLEKSJI NAD CENTRALNĄ POSTACIĄ CHRZEŚCIJAŃSTWA". Ja nie dostrzegam żadnych zagrożeń z tej prostej przyczyny, iż takie dzieła są skierowane raczej do inteligentnego odbiorcy. Nie bardzo interesuje mnie to, iż fanatycy się oburzają, a u niezorientowanych spowoduje to "skłonienie się ku wizji twórców". Ani jednym, ani drugim nie pomoże raczej nic. Pozostaje wyrazić ubolewanie z powodu takich przypadków, ale też nasz świat jest dość dziwny, jak Niemen śpiewał. Po prostu, przyjmuję, iż należy zaufać ludzkiemu rozumowi. Ci, którzy potrafią, zrozumieją i przemyślą ten film. A ci, którzy nie potrafią, najpewniej nawet go nie dooglądają.

Poza tym dostrzegam nieprawidłowości w Twoim tekście. Piszesz: "Jakkolwiek kontrowersyjna jest 'Pasja' Gibsona to historycznie jest to jedna z najwierniejszych ekranizacji ewangelii jakie oglądałem."

Bardzo często spotykam się z tym błędem w różnych wypowiedziach. Otóż "Pasja" Gibsona nie jest ekranizacją Nowego Testamentu. Scenariusz przede wszystkim powstał na podstawie wizji Anny Katarzyny Emmerich, które zostały upamiętnione przez Clemensa Brentano. To tak kontrowersyjna sprawa, iż Kościół Katolicki nie wziął tego tekstu pod uwagę w procesie beatyfikacyjnym siostry Katarzyny. Więc nie wiem, w jakim stopniu "Pasja" może być "najwierniejszą ekranizacji Ewangelii"? I dlaczego nie przeszkadza Ci to, iż w wielu miejscach zawiera elementy ewidentnie nie występujące tamże? Ale, tak jak pisałem, nie chcę się wdawać w żadną przepychankę ani z Tobą, ani z nikim innym. Akurat wczoraj i dziś mam czas, więc pozwalam sobie na coś więcej niż zazwyczaj.

Dalej, wspominasz o tym, ale jakby nie wyciągając z tego wniosków. Przecież "Ostatnie kuszenie Chrystusa" Scorsese powstało na podstawie powieści Nikosa Kazantzakisa. Tym podobnych dzieł literackich jest wiele - to tzw. "nowe apokryfy" lub "pseudoapokryfy". Czy w związku z tym, co piszesz, mam rozumieć, iż postulowałbyś zakazanie takiej działalności artystycznej? Czy takie utwory literackie, jak "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa, "Ewangelia według Jezusa Chrystusa" José Saramago bądź "Ostatnie kuszenie Chrystusa" Kazantzakisa powinny zostać zabronione, a ich autorzy karani? Bo tak postąpiono w przypadku "Szatańskich wersetów" Rushdiego - ajatollah Chomeini ogłosił fatwę, co oburzyło cały cywilizowany świat.

I na koniec - nie widzę związku między postacią Jezusa a postacią Hitlera, o którym piszesz w swoim temacie. Jezus nie przez wszystkich uznawany jest za Boga czy syna Boga. Dla wielu to po prostu człowiek, acz i tu są wątpliwości, bo jakkolwiek historycy raczej skłaniają się ku tezie, iż żył naprawdę, to jednak jest wiele zastrzeżeń. Co więcej, zbyt wiele o jego życiu nie wiemy, dlatego już w II i III wieku naszej ery powstawały różne apokryfy, które uszczegóławiały jego życiorys. Niektóre były bardzo fantastyczne. Wreszcie Ewangelie to nie teksty historyczne!

Natomiast Hitler to postać, o której wiedzę mamy dość pełną. Możemy zgłębiać jego psychikę itp., ale fakty z jego życia są dość dobrze ustalone. Ponadto większość ludzi raczej potrafi rozpoznać nadużycia w przypadku, gdyby ktoś czynił z niego dobroczyńcę ludzkości bądź Żydów. Tak jak w przypadku filmu Scorsese - każdy spostrzegawczy widz szybko się zorientuje, że to nie jest jakieś prawowierne odczytanie Ewangelii itd. Zresztą reżyser informuje o tym, mamy disclaimer.

Natomiast dopuszczam do wiadomości, iż mogą i mają prawo powstawać różne historie alternatywne dotyczące Hitlera, tak jak powstają o Jezusie. Bo z tym Twoim określeniem - "historia alternatywna" się zgadzam.

Nie wiem, czy to, co napisałem, Cię satysfakcjonuje. Jak wspominałem, niechętnie się udzielam. Różnice w poglądach to coś, co wydaje mi się jak najbardziej oczywiste i zasługujące na szacunek.

Aha, i jeszcze proszę, poczytaj wpisy w temacie, który znajduje się obecnie poniżej Twojego, tam na ten temat inni się wypowiadali. Podaję link: http://www.filmweb.pl/film/Ostatnie+kuszenie+Chrystusa-1988-1060/discussion/10+1 0+JESTEM+KATOLIKIEM%2C+TEN+FILM+TO+ARCYDZIE%C5%81O.,1378217

jaca777_2

Jeszcze jedno. Akurat spojrzałem. Na forum dotyczącym "Pasji" także jest Twój temat, na samej górze. Filmowi Gibsona przyznałeś 9/10, filmowi Scorsese 1/10. Tymczasem pod względem artystycznym jeżeli nawet film Scorsese nie góruje nad tym Gibsona, to w niczym mu nie ustępuje. Zaś co do wymowy, to oba wzbudzały i wzbudzają kontrowersje (niejeden ksiądz nie był zwolennikiem "Pasji"). Czyli wniosek jest prosty - nie jesteś obiektywny, a stronniczy. Tak jak myślałem, niepotrzebnie wdaję się w dyskusję.

Prymas_z_Syberii

Oj Pan raczej pochopnie mnie ocenia. Oczywiście że nie jestem obiektywny: jestem człowiekiem. O tym że Pasja nie jest adaptacją ewangelii to wiedziałem. Sam się teraz zastanawiam dlaczego napisałem co napisałem. Co do wartości historycznej Ewangelii: Jest raczej dla mnie oczywiste że nikt nie uzna jej za źródło historyczne gdyż wtedy musieliby jednoznacznie uznać bóstwo Jezusa. Lece poprawić wpis na ' Pasji'

jaca777_2

Nie oceniam Cię. Po prostu nie życzyłem sobie kłótni, a jak zobaczyłem 1/10 to wyobraziłem sobie najczarniejszy scenariusz. Dobrze, że to jedynie moja bujna wyobraźnia. :)

Nie zgadzam się z Twoją oceną filmu "Ostatnie kuszenie Chrystusa". Według mnie ta Twoja ocena to jakieś totalne nieporozumienie. Tylko tyle mam w tej sprawie do powiedzenia.

Nie przystaję również na Twoje obawy. Mnie są obce. Ja raczej zalecałbym tym podobne lektury, jak powieść Kazantzakisa czy film Scorsese. Dzieła te skłaniają "DO REFLEKSJI NAD CENTRALNĄ POSTACIĄ CHRZEŚCIJAŃSTWA", by raz jeszcze powtórzyć słowa księdza.

Prymas_z_Syberii

Moja surowa ocena jest raczej wynikiem tego że osoba Jezusa jest pokazana moim zdaniem w absurdalny sposób stąd 1/10. Wydaje mi się że nie tak wiele nas dzieli. Cieszę się że trafiłem na takiego rozmówcę jak Ty.
Interesuje mnie jednak dlaczego uważasz filmy z rodzaju 'alternatywnej historii' za niemalże wskazane. Czy chodzi Ci o bodziec do dyskusji? Dla mnie bowiem najczęściej jest to forma usprawiedliwienia lub pokazania ludzkiej strony zła w człowieku jak we wspomnianej wcześniej 'Walkirii" której bohater był takim samym nazistą ja hitler tylko nie zgadzał się co do sposobu prowadzenia wojny a w filmie zrobili z niego bojownika o wolność..

jaca777_2

Bardziej niż filmy, wymieniam dzieła literackie. Tak jak gdzieś tam wyżej. Mnie zawsze inspirowały do rozmyślań, do poszukiwań, itd. To jeden z moich ulubionych typów lektur - te historie pseudoapokryficzne. Jest tego naprawdę dużo, ale tylko nieliczne trzymają wysoki poziom.

Co do tej "Walkirii", to jest bardzo kontrowersyjny film. Ale czytałem kilkanaście dyskusji o nim, i widzisz - z tym Stauffenbergiem to nie jest aż tak prosta sprawa. Są dość duże rozbieżności w ocenie jego osoby. Nie wypowiadam się, bo nie znam aż tylu opracowań, by się uważać za autorytet. Poza tym ja raczej nie cenię tym podobnych filmów, jak "Walkiria" - według mnie idą w stronę sensacji, akcji. Co innego "Ostatnie kuszenie Chrystusa". To nie tania prowokacja, a coś przemyślanego; coś, co świadczy o zrozumieniu ludzkiej natury. W końcu Kazantzakis i "Greka Zorbę" napisał. Znał się na ludziach...

Prymas_z_Syberii

Ciekawe. Ja jestem zwolennikiem historycznej poprawności. Lubie jednoznaczność w określeniu ludzi i zdarzeń. Lubie myśleć że ludzie i zdarzenia są jednoznaczni jeśli chodzi o postawę czy motywacje. Ciężko mi uwierzyć w dobrego faszyste, fajnego morderce itd. Oczywiście zdaje sobie sprawę że często człowiek w sytuacjach kryzysowych musi grać na dwa fronty jednak motywacje zawsze są jednoznaczne

jaca777_2

Widzisz, jednak wiele nas dzieli. Ja nie wierzę w "jednoznaczność". Już w starożytności wiedziano, że trudno przeniknąć zamysły i intencje człowieka. Kreon to mówi w "Antygonie" Sofoklesa.

Jednoznaczność? Rodion Romanowicz Raskolnikow jest dobry czy zły? A jeżeli jest jednoznacznie zły, to skąd u niego dobroć? A jeżeli jest jednoznacznie dobry, to skąd u niego tyle zła? Cóż, ja wierzę Dostojewskiemu, który miał człowieka za bardzo niejednoznaczną istotę.

I polecam "Jądro ciemności" Conrada. Czy Kurtz to demon, zważywszy na jego czyny? A jeżeli tak, to skąd u niego tyle człowieczeństwa, że aż Marlowe z tego powodu żywi doń podziw?

Jednoznaczność to marzenie. Tobie, jak się domyślam - katolikowi, bliżej doń zapewne. Ja jednak, nie-katolik, jestem odeń bardzo odległy. Dla mnie człowiek i rzeczywistość są skomplikowane i niejednoznaczne...

Dodam jeszcze, iż w historii dominuje dziś narratywizm. Co to jest, nie tłumaczę. W każdym razie nie sprzyja to jednoznaczności - zakłada się wielość oglądów.

Prymas_z_Syberii

Aj. "Tobie, jak się domyślam - katolikowi"... Prawię mnie to uraziło. Nie jestem katolikiem.
Miałem na myśli, może zbyt uprościłem wypowiedź, że o ile człowiek i rzeczywistość są bardzo niejednoznaczne to motywacje do czynu są jednoznaczne i to stąd czerpie źródło skomplikowany charakter ludzkiej istoty.
Ja również lubię Dostojewskiego.
Historia Raskolnikowa jest... No nie wiem. Dostojewski był niezwykłym pisarzem ale nie możemy zapomnieć o tym że to tylko jego bohaterowie to tylko postacie literackie. Co do historii to zdaje sobie sprawę że nie ma obiektywnych historyków. W starożytności zlecano spisanie historii więc wiadomo że pisarz nie chciał się narażać zleceniodawcy, którymi zazwyczaj byli królowie. Jedynie jednostki które nie miały nic do stracenia spisywały historie niezależnie od wpływów politycznych. Dzisiaj jest podobnie tylko mniej wprost. Jednak ufam że jest coś takiego jak prawda. Bez względu na dziedzinę w której jej szukamy. Bo jeśli nie byłoby by prawdy nie istniałoby również pojęcie kłamstwa.

jaca777_2

Ups. Sorry. Nie dopuściłem myśli, by ktoś, kto katolickiemu filmowi pt. "Pasja" wystawia 10/10, a mniej katolickiemu pt. "Ostatnie kuszenie Chrystusa" 1/10, nie był katolikiem. Moja wina.

"Dostojewski był niezwykłym pisarzem ale nie możemy zapomnieć o tym że to tylko jego bohaterowie to tylko postacie literackie." Tak, ale pod względem psychologicznym pełniejsze niż niejeden człowiek. Bo człowiek też, aby się przedstawić, tworzy narrację o sobie. A ta może być tak nieskładna, że nie bardzo potrafimy go zdiagnozować pod względem psychologicznym. Nie powinno się lekceważyć fikcji, bo nie ma czegoś takiego tak do końca - myślimy za pomocą identycznych pojęć, wyobrażeń, sądów itp. jak te, którymi posługują się pisarze.

Tak, ja też wierzę w prawdę. Ale jak dotąd we współczesnym świecie nie ma ona dobrej passy. I bardzo trudno ustalić, co jest prawdą, a co nie. Czy pani Henryka Krzywonos wypowiedziała się słusznie w odniesieniu do Jarosłąwa Kaczyńskiego, czy nie? Nie istnieje metoda, by to rozsądzić. Tylko interpretacje! Różne, w zależności od tego, kto je przedkłada, ale to już wiesz.

ocenił(a) film na 7
jaca777_2

Na jakie źródła historyczne się powołujesz? Jeśli jest nim wyłącznie biblia to powinieneś wiedzieć że to nie książka historyczna a zbiór dogmatów.

jaca777_2

Przepiękny klip znalazłem:

http://www.youtube.com/watch?v=3GRKQR9Hslk

Epicki...

użytkownik usunięty
jaca777_2

zgadzam sie z Toba. Idea jest bardzo dobra.
Zycie Jezusa mialo byc i bylo poswiecone za grzechy ludzkie, i On doskonale zdawal sobie z tego sprawe. Byl bardzo pewny tego, czym jest jego misja. W ewangelii nieraz wspomina, o tym ze nalezy odrzucic ziemskie szczescie. wspomina to tak czesto, ze stalo sie to istota chrzescijanstawa przez wiele wiekow. (do dzis mamy celibat w kosciele katolickim) Odrzucenie zycia rodzinnego, odrzucenie bogactwa, zaleca wszystkim, ktorzy chca go nasladowac.
Jednak byl tez czlowiekiem. Z ewangelii mozna sie dowiedziec ze pewna sympatia obdazal Marie siostre Lazaza.
Idea filmu jest bardzo chrzescijanska w samej rzeczy, bo zadaje pytanie i odpowiada na nie 'Co by bylo gdyby nie bylo poswiecenia?' 'Nie byloby nawt nadziei na zbawienie.'
W filmie nie podobaly mi sie sceny z 'hipisami' zgromadzonymi wokol Jana Chrzciciela i wogole ten hippisowski klimat troche mnie irytowal

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones