z początku pomyslalam ze zapowiada sie sympatycznie , po obejzeniu 1.5 godziny myslalam ze zejde tak sie umeczylam tym filmem o niczym . kolejna godzine ogladalam na przewijaniu, bo myslalam ze juz naprawde zejde. Straszne rozczarowanie.
"Film o niczym"
Uwielbiam jak ktoś się nudzi i nawet nie stara bardziej wyślić by zrozumieć bo za ciężkie, a potem wyjdzie i pisze że o niczym. Ignorancja lvl. 1000
Praktycznie wszystko. Poczynając od kwestii technicznych - świetne budowanie onirycznego klimatu i gęsta nieśpieszna narracja. Warto zaznaczyć że reżyser zrywa też z głównym nurtem koreańskiego kina jako mieszanki gatunkowej. Mamy tu konkretny kryminał choć uciekający od każdego schematu. Reżyser podważa tu praktycznie wszystko co oglądamy na ekranie jak relacje miedzy bohaterami (czy bohaterka rzeczywiście jest przyjaciółką głównego bohatera ze szkoły? Czy Ben naprawdę coś jej zrobił? Czy to już urojenia bohatera? A może wszystko jest zemstą dziewczyny za wydarzenia z przeszłości ?) czy to co się dzieje na ekranie (ten nieoczywisty finał..). Reżyser podaję masę tropów choć nie daje odpowiedzi - możliwość interpretacji zostawia dla widza. Z drugiej strony można go traktować jako obraz niespełnionej miłości czy obraz różnic klasowych w koreańskim społeczeństwie. No i kilka pięknych scen jak taniec bohaterki przy zachodzie słońca. Steven Yeun tworzy niesamowicie zniuansowaną, subtelną kreację lepszą niż większość nominowanych do Oscara panów. Bogactwo symboliki jest spore co prowadzi do największej zalety - reżyser nie traktuje widza jako idioty. Chyba największe artystyczne dokonanie zeszłego roku obok "Romy". Kino zmuszające do rozmyślań, uważnego oglądania. Sztuka.
Wg mnie pseudo artystyczny. Lubie filmy dziwne i inne ale tego juz nawet nie pamietam dobrze. Strasznie dlugi , doslownie kilka ciekawych scen. Glownie zapadlo mi w pamiec walenie konia przez glownego bohatera . Jakby go skrocic i wyciac nic niewnoszace sceny ktorych bylo duzo bo ja juz serio ledwo co pamietam ten film juz mi sie rozmywa, to moze cos by wyszlo jako tako. No ale z tego co tu widac ma oceny i swietne i kiepskie jak Roma ktorej nie widzialam jescze bo boje sie ze skucha bedzie. Niestety oskarowe filmy w powiedzmy 80% to porazka. A chcialabym zaznaczyc ze lubie nie anglojezyczne kino.
''Reżyser podważa tu praktycznie wszystko co oglądamy na ekranie jak relacje miedzy bohaterami (czy bohaterka rzeczywiście jest przyjaciółką głównego bohatera ze szkoły? Czy Ben naprawdę coś jej zrobił? Czy to już urojenia bohatera? A może wszystko jest zemstą dziewczyny za wydarzenia z przeszłości ?) czy to co się dzieje na ekranie (ten nieoczywisty finał'' - Cóż szkoda tylko że jest to podane w takiej formie że losy bohaterów mało mnie obchodzą ):
Jedyne co w tym filmie mi się podobało, to była kwestia techniczna. Świetny obraz, odpowiednio dobrane kolory. Niestety, fabuła czy raczej "majaki", które dane było mi obejrzeć nie porwały lekko mówiąc. Przynajmniej po pierwszych 30 minutach filmu, można się zorientować jaki to będzie klimat.
Twierdzenie, że to "artyzm" i twórca gra z widzem do mnie nie trafia - widziałem filmy, które w klimacie przywołanego oniryzmu odnajdywały się o wiele lepiej. Z przykrością muszę stwierdzić, że odbieram ten film za pokaz grafomanii, i wybijanie sztuki ponad nią samą.
Niestety, fabuła czy raczej "majaki", które dane było mi obejrzeć nie porwały lekko mówiąc, również miałem takie spostrzeżenie, główna bohaterka zadaje pytania, które nijak nie wpływają na film co za tymi idzie też na pozostałych na bohaterów.
Widzę, że nie jestem sam. Obejrzałem ponad 1h i nie dam rady. Co to za szajs i skad tak wysoka ocena? Przeciez to jest filmidło o doslownie niczym.
Mnie na przykład klimat i poczucie niepokoju wgniotły w fotel, nie mogłem się oderwać od oglądania. Trzeba mieć po prostu dobry dzień na tego typu film.
Film ma mnóstwo interpretacji oraz ukrytych smaczków, w które warto się wgłębić takie jak np. dlaczego ulubionym autorem głownego bohatera jest właśnie Faulkner, a jak to ma się do tego, że film jest inspirowany Murakamim.
Warto dać mu drugą szansę :))