taa to teraz mogę ci przesłać gratulacje:
tylko jaki jest adres twojego szpitala psychiatrycznego ??
bo takich sztywniaków bez poczucia humoru raczej tylko tam trzymają :/
Niestety muszę się z tobą zgodzić. Film w stylu debilnych parodii takich jak "Wielki film" czy "Totalny kataklizm". Parę zabawnych scenek(koncert rockowy, Beckham) zmieszanych z tak idiotycznymi, że ciężko było na nie patrzeć.
A mnie w kategorii "odmóżdżacz" dobry. Ocenę dam taką samą, ale ciekawy pastisz - filmów np. "Vince niepokonany", "Radio" , czy też plucie w stylu Clinta Eastwooda z westernów.
Zupełnie nie w moim stylu:) Jakoś ta parodia do mnie nie przemawia:) Ale skoro kolega niżej chce nas wysłać do psychiatryka to może umówmy się, kto bierze chipsy, kto orzeszki (ja uwielbiam laskowe:p) może jakieś piwko i karty? Będzie wesoło:):p Muzyka była ok:)
Niestety muszę się zgodzić - jest to bardzo słaba parodia.
Bardzo czekałem na ten film bo jestem wielkim fanem dramatów sportowych (wyłapałem nawiązania do około 20 filmów) i jestem mocno zawiedziony. Każda scena to była klisza z kolejnego filmu podana w mało śmieszny sposób - to była słabe i męczące. Nie było jakby żadnej swojej fabuły tylko KAŻDA kolejna scena była kalką innego filmu.