PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=841602}

Wiking

The Northman
6,7 43 896
ocen
6,7 10 1 43896
6,6 50
ocen krytyków
Wiking
powrót do forum filmu Wiking

Ów wpis zamieszczam jako odpowiedź do krytyki pani Adriany Prodeus, która przyznając filmowi 2 gwiazdki, napisała:

"Skansen wrzucony w CGI. Karykaturalne postaci i ich niewiarygodne motywacje. Epos w wersji 1:1, bez dystansu, własnej interpretacji ani współczesnego spojrzenia"

Pragnę przeanalizować i być może sprostować pewne aspekty tegoż werdyktu. Jestem świadomy, iż przyjęło się, że o gustach się nie rozmawia, a każdy interpretuje, odbiera i podchodzi do dzieła na własnych zasadach. Zdaje sobie też sprawę, że powyższe stanowisko to nie żadna pełnoprawna recenzja, a jedynie krótki opis odczuć krytyczki. Mimo tego, jest to pewien wyraz przekonania nt. filmu Wiking i sądzę, że poniekąd jest on krzywdzący.

Robię to tutaj, gdyż sekcja komentarzy pod oceną jest mocno skrzywiona pod względem działania oraz z uwagi na limit znaków.
Uwaga na potencjalne spoilery!

1) "Skansen wrzucony w CGI.”
Rozumiem, gdyby CGI było nagminne, ale zostało ono użyte w nieinwazyjnych ilościach – w scenach, które tego wymagały, bądź których istota i temperament dała się wyrazić jedynie poprzez CGI (wszelkie zjawiska nadnaturalne istniejące poza światem materialnym; elementy fantastyczne; drzewo Yggdrasil; nieszczęsne liski, które ewidentnie były dziełem komputera i mogło dać się to we znaki. Jednak nie uważam by przysłoniło to ogół scen, w których one występowały). Spierać można by się co najwyżej o jakość efektów, ale ta była przecież dobra.

Zdanie to sugeruje, jakoby cały film był przemielony w CGI, a to nieprawda. Wręcz przeciwnie – maksymalnie skupiono się na realistycznym odwzorowaniu świata poprzez wierne historii rekwizyty, światło z ognisk i pochodni i przede wszystkim ciężką pracę aktorów w starannie dobranym i przygotowanym terenie. Efekty komputerowe stanowią tylko uzupełnienie.

2) "Karykaturalne postaci"
To znaczy przerysowane? Być może teatralność dialogów mogła wpłynąć na taką ocenę (nie wiem, jedynie podejrzewam), ale to nie dziwi, skoro Eggers czerpał z Saxo Grammaticusa, który był bezpośrednią inspiracją dla Szekspira. Poza tym nie dostrzegam powodów, dla których można by twierdzić, że bohaterowie byli w jakikolwiek sposób groteskowi/oderwani od rzeczywistości. Zwłaszcza, gdy ich przekonujące osobowości zostały tak wspaniale podkreślone przez aktorów.

2,5) Tak więc nie wiem czy postaci były „karykaturalne”, ale na pewno ich motywacje nie były niewiarygodne. Bo po pierwsze (analizując Amletha) – jaka motywacja jest bardziej wiarygodna, niż śmierć ojca z ręki wuja, porwanie matki i pozbawienie domu?

2,75) Po drugie (analizując Olgę) – jaka motywacja jest bardziej wiarygodna niż wyrżnięcie przez wikingów wioski, w której się żyło, wpakowanie na niewolniczy statek, po czym chęć uniknięcia roli służebnicy-popychadła do końca (zapewne przedwcześnie odebranego) życia?

2,99) To samo tyczy się wszystkich postaci. Każda motywowana jest swoją osobistą tragedią, ale wszystkie z nich łączy jedno – przeznaczenie. Przeznaczenie, któremu nie można uciec, które ciąży na każdym z nas, i które w nordyckich wierzeniach górowało i sprawowało władzę nawet nad bogami.

3) Tak odbieram ten film – nie jako swoisty character development movie o złym panu wikingu, który staje się dobrym panem wikingiem, tylko jako transcendentalną alegorię do naszego uniżenia wobec przeznaczenia. A na co tę alegorię przeniesiemy – zależy tylko od nas.

4) "Epos w wersji 1:1, bez dystansu, własnej interpretacji"
Może i tak. Eggers ani nikt inny nie obiecywał, że będzie to coś więcej niż adaptacja. Mimo to uważam, że nie zabrakło w niej oryginalności i wizjonerstwa reżysera. Ba, było tego od groma (głównie w ramach doznań audiowizualnych).

4,5) Ponadto adaptacja takiej historii bez własnych udziwnień fabularnych pokazuje jak nieśmiertelna ona jest. Zło zmuszające nas do tak podłych czynów, czyhające w każdym z nas. Od zarania dziejów, przez erę wikingów, aż po dziś dzień i na zawsze.

5) Nie wiem co kryje się pod pojęciem „współczesnego spojrzenia”, ale mogę się domyślać, tak więc po tym gruncie wolałbym nie stąpać…

Proszę brać ewentualną poprawkę na to, że niewłaściwie mogłem zinterpretować pewne hasła użyte przez panią Adrianę, jednak starałem się je zinterpretować najlepiej jak mogłem. W razie co – jestem tylko człowiekiem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones