Pani reżyser świetnie rokuje na przyszłość. Oczywiście - takie wizualnie surowe kino już było, ale znakomicie się odnajduje w takiej stylistyce. Także tematykę, którą obiera dobrze w nią wpisuje. Poza tym głównym wątkiem, coś więcej znaleźć można w tle, co czyni z jej kina ciekawy, współczesny obraz życia ludzi tu i teraz.
Andrea dość późno rozpoczęła karierę reżysera, ale trzeba otwarcie powiedzieć, że dobrze się stało, że zaczęła się tym parać.
Jej filmy to kawał dobrego społecznie zaangażowanego kina. Jej atutem jest zdecydowanie fakt, że jako reżyserka-artystka nie ocenia swoich bohaterów. Nie podsuwa widzowi swoich przekonań. Nie każe nam obierać konkretnego stanowiska. Dzięki temu ma więcej swobody do pokazania historii taką jaką jest i ludzi taki jakimi są. Z krwi i kości. Rzeczywistość nie jest tu również zakrzywiona. To nasz współczesny obraz tym bardziej nam bliski bo mówi o prostych ludziach.
Jednak widać, że interesuje ją ten "niższy" przedział społeczny... gdzie często nie ma łatwych wyborów. Bardzo pięknie przedstawia miasto, co takiemu widzowi jak ja strasznie imponuje umiejętne przemycanie miejskich pejzaży.
Czekam na kolejne jej filmy. Ciężko mi jednak ocenić, który jej film jest najlepszy... chyba obstanę przy krótkometrażówce OSA.
A Ty jak myślisz??
"Wichrowych wzgórz" nie widziałem, a tak poza "Fish tank" Arnold ma na koncie tylko pełnometrażowy "Red road" (warty uwagi), no i bezapelacyjnie świetny film krótkometrażowy "Osa".