Tyle LBGT nie widziałem już dawno w żadnym serialu. Coś nie pamiętam tego z komiksu xD
No właśnie zadałem wyżej takie pytanie, komiksu nie czytałem ale jeśli w oryginale tego nie było to autorzy powinni się pieprznąć w łeb bo o ile serial jest zjadliwy to te wątki homo psują odbiór bo wygląda to po prostu idiotycznie i aż mi się momentami nie chce oglądać. Ludzi homo jest w społeczeństwie kilka procent a oglądając serial można mieć wrażenie, że 95%.
Dokładnie. Tak samo jak pary czarna-biała, azjatka-czarny, biały-czarny itd. Oglądając seriale Netflixa można odnieść wrażenie że par tej samej rasy na świecie już nie ma.
Pełna zgoda, rasistowski i homofobiczny syf jaki się wylał, świadczy tylko o tym, że z ludźmi jest coś mocno nie tak.
To nie z ludźmi jest nie tak. W oryginalnym komiksie stworzono pewne postacie. Ludzie je uwielbiają. Zmiana koloru skóry/płci w serialu jest po prostu niepotrzebna. Nic nie wnosi do fabuły. Jej jedyny cel to tylko zrobić dobrze tym co dali pieniądze na serial.
Ile osob czytalo komiks moze 0.001% tych ktorzy obejrza ten serial. Swiat nie jest juz tak isam jak 50 lat temu. Rasy sie mieszaja, osoby homo moga legalnie zawierac zwiazki, co w tym dziwnego, ze widzimy to i w filmach? Dla mnie nic.
Dokładnie. Miałem wątpliwości co do Śmierci, bo to moja ukochana postać i bałem się, że nie oddadzą jej istoty. To były strachy na lachy - Śmierć zagrana została wybitnie. Niestety z Lucyferem mam już problem, choć uwielbiam Gwendoline Christie. Uważam, że Tilda lepiej pasuje, ale i tak problem byłby później, bo Lucyfer w dalszej części (jak i w swojej własnej serii napisanej przez Careya) jest absolutnie męskim zwierzęciem - oczywiście to jest tylko moja opinia.
Nie tylko Twoja. Śmierć mnie się też podoba. Zamienili drobną, bladą gotkę na drobną Mulatkę, ale jest ok, bo zachowano luzacki styl i wdzięk oryginału. TA Lucyfer dla mnie jest natomiast nie do przyjęcia, niestety, ale słowo klucz w tym wypadku dla mnie brzmi "uroda"; spokojnie byłabym w stanie zaakceptować androgyniczną postać, ale Lucyfer jakby nie było, był najpiękniejszym z aniołów, a Gwendoline Christie, przykro mi bardzo, ale to nie to.
Lucyfer to skomplikowany temat. Warto najpierw dowiedzieć się jak anioły wyglądają naprawdę (tzn. jak były opisane - Lucyfer najprawdopodobniej nie był nigdy postacią 'ludzką' (tego typu anioły są jedynie pierwszym stopniem, a jest ich cztery/pięć i tylko jedna, najsłabsza grupa ma cechy ludzkie.)
Taką postać mógł przybrać. Poza tym dziwnie byłoby mówić do Lucyfera jako chłopa "gwiazdo zaranna".
Mnie to nie przeszkadzało, im dalej w odcinek, tym lepiej. Piekło to majstersztyk, który mógłbym oglądać cały czas. Dużo w nim Beksińskiego.
Najgorsze jest LGBT i niestety dwie oceny w dół pójdą tylko przez to. Jeszcze nie skończyłem oglądać, zobaczymy co to się potoczy dalej.
Można mówić "niosący światło" :D Swoją drogą musze sobie odświeżyć oryginał, bo nie pamiętam, żeby Morfeusz tak wyszukanie tytułował władcę piekieł, zdawało mi się, że po prostu mówil do niego po imieniu, ale dawno czytałam, nie pamietam.
Nie wiem jak w komiksie, ale w serialu tak było. Był w obcym królestwie które nie należało do grupy Nieskończonych (jeśli dobrze zrozumiałem). Dialogi między snem a Lucyferem w tym odcinku też były dosłownie miażdżące.
Część czarnoskórych aktorów które grały postacie oryginalne w komiksie białe zwyczajnie NIE PODŹWIGNĘŁY ciężaru danej postaci.
Śmierć to taka sa luz bluz czarna babeczka która wymawia swoje mądrości... Za to komiksowa śmierć to kochająca ludzi goth dziewczyna, która naprawdę chce im pomóc. Własnego brata opieprza jak rodzona siostra, a nie tylko go "poucza". Postać ta jest generalnie bardzo ważna dla całego UNIWERSUM DC komiks w tym postaci takich jak batman, supermen czy kapitan atom. ZAWSZE jest tak przedstawiana.
Polecam się zapoznać z animowanym filmem z DC komiks na YT o niespełnionym malarzu który sporządził jej portret. Odbiór tych dwóch postaci (serialowa i animowana) jest kompletnie inny.
Jedyną postacią której zmiana koloru wyszła na + to Luciene,
Pragnę również zauważyć, że jakimś cudem żadna NEGATYWNA postać nie miała zmienionego koloru skóry.
Właściwie to dziwne jest to i świadczy o upadku rodzaju ludzkiego, że ludziom w ogóle nie przeszkadza na ekranie przemoc, tortury, morderstwa i zabójstwa, kłamstwa, manipulacje, zdrady, ale przeszkadza im seks dwóch osób tej samej płci oraz kolor skóry.
Co kur...wa poszło nie tak?
To, co opisałeś jak najbardziej przeszkadza ludziom, w filmach. To są wszystko cechy lewicowego kina Hollywood.
Serio? TO MOZE ZACZNIJMY MRECIC FILMY GDZIE BIALI NBEDA GRALI afrykanczykow a Chinczycy Indian bo... taka mamy fantazje i nikomu to nie powinno przeszkadzac i tylko foby widza plec... wez sie zastanow nad soba i swoja poprawnoscia polityczna..
Sandman jest bardzo queerowy. Akurat jestem w połowie czytania 6 tomu serii komiksowej, z tomu na tomu wątków LGBT było więcej w serii, także ogólną queerowość tłumaczę nie tym, że "HURR DURR POPRAWNOŚĆ POLITYCZNA" ale tym, że Gaiman miał pieczę nad adaptacją i wrócił do swoich pierwotnych historii, z szerszą wrażliwością i doświadczeniem niż miał, gdy pisał pierwsze odcinki komiksowej serii, i poleciał z tematem dalej, niż zrobiłby to w przeszłości. Jedyną osobą LGBT, której nie pamięałem z kart komiksu to Constatine i poboczny wątek syna czarodzieja w pilocie, ale tutaj weszła większa ingerencja w postacie.
"Zmiana koloru skóry/płci w serialu jest po prostu niepotrzebna. Nic nie wnosi do fabuły. "
A w czym przeszkadza? Czy kolor włosów można zmienić czy nie? A wzrost?
Właśnie pokazałeś tolerancję i mowę nienawiści. Dlatego się bronimy przed takimi, jak ty i narzucaniem na siłę waszych poglądów, bo wy nie tolerujecie tego, że ludzie mogą mieć odmienne zdanie i nie chcą waszej ideologii.
Na prawdę jesteś aż tak upośledzony? To, że ktoś jest normalny i niekoniecznie musi chcieć żeby narzucano mu takie wynaturzenia to jest mowa nienawiści :D? Jakim prawem narzucacie wasze poglądy? Ludzie mogą mieć odmienne zdanie i nie chcą przyjmować Waszych chorych ideologii.
Rasistowskie jest to, że w serialu pokazywane jest, że biały z białą już nie może być bo muszą się mieszać rasy, przykre to, że chcą zatracić naszą czystość :(
Przecież masz wolność poglądów twoje powyższe kłamstwa o |"wynaturzeniach, chorych ideologiach" są tego najlepszym dowodem. Możesz udawać i ze swoich chorych uprzedzeń robić "normalność" jednak nie licz na oklaski.
dlaczego piszesz "chorych uprzedzeń"? nie wystarczy samo "uprzedzeń"? zastanów się co jest tak naprawdę chore bo to, że jacyś pseudobadacze i pseudonaukowcy za granty na zamówienie ogłosili, że to co wcześniej było chorobami teraz trzeba uznać za normę nie znaczy, że chore przestaje być chorym.
dobre sobie no-name z neta będzie ogłaszał kto jest pseudobadaczem i co jest psuedobadaczem, oczywiście wg. swojego ideologicznego klucza :>
Ja też mam dość tego lgbt we wszystkich produkcjach netflixa...
Dramat to jest. Nie podoba mi się wpychanie takich zachowań na siłę do produkcji .
W świecie rzeczywistym nie widuje czegoś takiego to jakim prawem mam to oglądać w filmach czy serialach .
Wszystko co wychodzi spod szyldu netflix to poprostu żenada
Totalitarne przegięcie na punkcie politycznej poprawności sprawia, że będzie takiego przypierdzielania się coraz więcej.
Jaki totalitaryzm? O czym Ty piszesz? Przeczytaj komiks i posłuchaj Neila co miał na ten temat do powiedzenia.
To szersze zjawisko. Tzw. Wolny Świat ma z wolnością coraz mniej wspólnego. Co zabawne w takich Usa liczono, że to Chiny upodobnią się do liberalnej demokracji, jak tylko zaaplikują rozwiązania wolnorynkowe, a tu dupa - to na Zachodzie mamy Komunę 2.0, tylko w zmutowanej wersji. Wprawdzie pewne wolnościowe elementy jeszcze istnieją, jak część prasy czy internetu, ale ideologia politycznej poprawności w produkcjach filmowych to po prostu zachodnia wersja hunwejbinizmu. Kto przeciw, tego ocenzurować, oskarżyć, zniszczyć, a najlepiej eksterminować.
Nie radzę posłuchać Neila. Raka można dostać. Nie dość, że gość jest strasznie wulgarny na wszelką krytykę, to jeszcze zamienił się w Taką Rowling, usprawiedliwia zmiany w oryginale i wszędzie broni kultury typu "woke" wypisując po prostu brednie (tu polecam zwłaszcza wątek odnośnie rings of power). Jak spotka go to samo, co Rowling i jego rewolucja sama go zje, to może się obudzi, że ten świat to może jednak nie taki kolorowy.
xD smieja sie z tvp, ze wciska tepa propagande ciemnocie, ale netfliksy, disnrje czy amazony robia to samo, tylko ich propaganda jest cukierkowa xD ale wszystkie one sa rownie szkodliwe.
A kim ty jesteś, aby oceniać obce osoby na podstawie tego, że wqtki lgbt psują im oglądanie? :) wstyd jeszcze większy niż homofobia
Jak szukasz potwierdzenia istnienia par osób, nazwijmy je jednokolorowych, to wyjdź na dwór, a nie szukaj go w filmach i serialach nie mających za wiele wspólnego z rzeczywistością...
Podpowiem: +/- 90% czarnych postaci w serialu oryginalnie jest białych. Constantine (ten w teraźniejszości) to facet. Wszystkie związki homoseksualne przedstawione w serialu nie istniały w komiksie.
Związki homoseksualne nie istniały w komiksie? Alex i Paul? Judy i Donna? Hal nie był homoseksualistą? Koryntczyk też nie był? Chyba czytaliśmy inny komiks.
Chwila ale właśnie Dony nie ma w w serialu, za to zdjęcie Judy jest na półce w pokoju Rose.
Owszem są związki homo w komiksie, ale były one przedstawione jedynie jako "ujęcia rżnięcia" albo teen dramy. Tutaj netlix dowalił po całości, zapewne pod publiczkę w myśl, zasady że seks się dobrze sprzedaje.
W komiksie:
- Nie ma sceny seksu Alex i Paula a jedynie pokazano ich czułą relację.
- W Barze nie ma scen homo ani hetero sexu, jedyne sugestywne zbieżnie na Blat.
- Korynczyk nie był homo. On spał z kim popadnie jako koszmar nie miał jako takiej płci... potem oczywiście zabijał swoje ofiary. W serialu zrobili z niego homo chłoptasia (nie kojarzę ŻADNEJ sceny erotycznej z kobietą w serialu)
Netlix wszystko potwornie SPŁYCIŁ, jeśli chodzi o związki homo czy tematy LGBT.
- Jon Constentine też nie był homo...;p (stosując analogię)
- Co do FOX i Hanzel to dopiero je zobaczymy w przyszłym sezonie.
Ok doprecyzuję w takim razie.
Związek Alexa w zasadzie nie istnieje w komiksie? Liczymy 1 slajd na którym ktoś odwozi go na wózku? W barze nie ma scen homoseksualnych, jest tylko wzmianka o seksie w więzieniu.
Romans dziewczyny w 24/7 jest ledwie wspomniany i głównie w celu pokazania, że kelnerkę to odrzuca.
Porównawczo mamy może z 5 slajdów na cały tom vs kilka jak nie kilkanaście scen w serialu.
Nie tylko czytałem, ale posiadam.
I mam rację do tego. Ale chcesz mi powiedzieć, że Lucien był czarną kobietą w komiksie? Albo cała rodzina Walkerów (w sumie 5 postaci przedstawionych) były czarne? Małżonek w 24/7 był czarny? Mam kontynuować?