Znów Reynolds z brodą, eh... Po prostu nie mogę tego przeboleć:P ale huk z tym.
Skoro film jest inspirowany prawdziwymi wydarzeniami to może nie powinienem tego mówić ale film tworzy nastrój przez 4/5 swojego czasu, a potem bum! - wszystko staje się piękne i cudowne jak w większości tego typu filmów. Szkoda, liczyłem na bardziej grające na odczuciach rozwiązanie. Tak czy siak, moim zdaniem "Świetliki..." spokojnie zasługują na 7-kę.